czwartek, 16 lutego 2012

dobre wieści z Kuala Lumpur

Jest czwartek 16 luty. Dokładnie miesiąc temu wylądowałysmy w Bangkoku. Przejechałysmy Tajlandię i Laos. Malezji nie planowałysmy, ale jesteśmy tutaj już tydzień, zamiast 3 dni. W niedzielę ...LECIMY DO INDII!
Dzisiaj dostałam wizę na miesiąc (tę w skradzionym paszporcie miałam na 3 miesiące). Będziemy o tydzień krócej w Indiach, ale postanowiłyśmy wykorzystać każdy dzień i nie chorowac! Ponoć choroba dopada tam każdego turystę i trwa ok. tygodnia. My nie mamy już na to czasu. Musimy realizować nasz plan podróży!
Już dzisiaj, po 4 dniach siedzenia pod ambasadą w Kuala Lumpur, z wizą w kieszeni, udałysmy sie na dalsze zwiedzanie miasta. Byłyśmy w Miejskiej Galerii gdzie można zobaczyć miniaturę miasta i najważniejszych budowli (taki haski Madurodam), obejrzeć zdjęcia i archiwalny film o historii miasta. Miasto powstało w dżungli, rosna tutaj jeszcze stuletnie drzewa z puszczy tropikalnej. Na makiecie zobaczyłysmy stare ocalałe domki, trochę przypominające staromiejskie, europejskie kamieniczki. Zobaczyłysmy, że to w pobliżu więc prosto z Galerii poszłysmy je ogladać. Stamtąd był drogowskaz kierujący na Market Central. Myślałysmy, że będzie to jakiś obskurny ryneczek ze straganami. Wahałysmy sie czy tam iść. Ale poszłysmy.
Jakie zdziwienie. Śliczne, czyste kramiki ze sztuką i smakołykami. Mało ludzi, ładnie, fajna atmosfera. Ale nie był to duzy ryneczek, taki jeden krótki pasaz. Obok budynek, na drzwiach napis Market Central. Weszłysmy do srodka. Tam dopiero był rynek! Równie elegancki, dwa piętra, ciekawie. Porobiłysmy zdjęcia. Wkrótce je zobaczycie.
Po zjedzeniu posiłku regeneracyjnego pojechałysmy do hotelu. Jest wieczór, odpoczywamy po stresie ostatnich dni. Dziękujemy Wam za słowa otuchy. Wasze komentarze i maile kazały nam walczyć i się nie poddawać. Czytajcie dalej o naszych przygodach, oby już teraz tylko fajnych! uściski!.  

3 komentarze:

  1. no to good luck! Nie wiem czy w Kula Lumpur miałyście okazje odwiedzić Royal Selangor Pewter Factory and Visitor Centre. świetne miejsce.

    OdpowiedzUsuń
  2. I wszystko się dobrze układa. Jakby Rutkowski przyleciał do Was ze swoim zamaskowanym komandem, to złodziej miałby się z pyszna! Odpoczywajcie bezstresowo. Buźka. Andrzej

    OdpowiedzUsuń
  3. Zosia,życzymy Wam wspaniałych wrażeń (nie takich jak z ostatnich dni)podczas bardzo atrakcyjnej podróży.Zdjęcia oraz blog,bardzo ciekawe.Powodzenia.
    Basia i Wiesiu.

    OdpowiedzUsuń